6 kolejka: Otwarcie stadionu na plus, Sokół pokonany!

6 kolejka: Otwarcie stadionu na plus, Sokół pokonany!

 Nowy stadion, nowe otoczenie i tylko jeden odbyty trening na nowym obiekcie przed bardzo ważnym spotkaniem szóstej kolejki częstochowskiej "A" klasy gr.II gdzie GLKS zmierzył się z zawsze silnym Sokołem Olsztyn. Olsztynianie co roku są bardzo blisko awansu do klasy okręgowej lecz zawsze coś stanie na drodze do upragnionego celu, tym razem na drodze stanęli podopieczni Karola Gałusa. Bez Roberta Karońskiego, Bartosza Kurka, Patryka Wintera, Łukasza Kowalika, Denisa Zięby oraz kontuzjowanych Mateusza Chuchro, Daniela Wyparta i Kamila Kazimierczaka przystąpiliśmy do tego meczu. Jak widać to prawie połowa zawodników z których nie mógł skorzystać nasz szkoleniowiec. Do drużyny wrócili za to Damian Kupicha oraz Karol Kos no i z przymusu wręcz musiał wystąpić Gałus.

 Założenia taktyczne były jasne, czekamy na Sokół na własnej połowie i czekamy tylko i wyłącznie na kontrataki. Rywale od razu przejęli inicjatywę i od samego początku to głownie Oni utrzymywali się przy piłce. W ciągu pierwszych piętnastu minut mieli doskonałe okazje na strzelenie bramki, ale świetnie bronił Kamil Prymek. W 16. minucie spotkania wykorzystaliśmy kontrę, Mateusz Kopera z lewej flanki fenomenalnie przedryblował rywala i skierował futbolówkę do Dawida Nguyen Vana, "cinek" bez problemu skierował ją do pustej bramki i prowadziliśmy 1:0. Podopieczni Pawła Krawczyka rzucili się na nas od razu lecz to My zadaliśmy kolejny cios! Piłkę na lewym skrzydle przejął Kupicha, minął dwóch rywali i podał do "kopsiego" a ten ponownie z lewego skrzydła uruchomił tym razem Damiana Michalika, który miał jeszcze łatwiejsze zadanie niż "cinek" i z łatwością trafił do siatki. To były dwie minuty, które wstrząsnęły Sokołem. Przyjezdni zaczęli atakować z jeszcze większą werwą natomiast nasza drużyna cofnęła się bardzo głęboko na własną połowę. W 37. minucie spotkania drugą żółtą w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Damian Kupicha, tak więc końcówkę pierwszej oraz całą drugą połowę musieliśmy sobie radzić w dziesięciu.

 Na drugą część gry wyszliśmy z zamiarem utrzymania wyniku, nie myśleliśmy nawet o strzeleniu następnej bramki. Postawiliśmy przysłowiowy "autobus", lecz nie ma się co dziwić. Sokół Olsztyn jest bardzo mocnym zespołem, a gdy mieli przewagę jednego zawodnika mogli z rywalem zrobić wszystko. Norbert Gumułka cofnął się w linie obrony, Michalik przeszedł na skrzydło, a Karol Gałus zajął pozycję środkowego pomocnika. Nasi rywale nie schodzili z naszej połówki w drugich trzech kwadransach, więc mogliśmy liczyć ewentualnie na kontry. I trzeba przyznać, że parę takowych było co zaowocowało kolejną bramką dla GLKS-u. W 70. minucie na 3:0 po doskonałym wyjściu z własnej połowy przez cały zespół gola strzelił ponownie Dawid Nguyen Van. Gości było stać tylko na trafienie bramki honorowej.

 Zwycięstwo z silnym zespołem na pewno cieszy, ale sam mecz wyglądał dość dziwnie. Liczna zgromadzona publiczność liczyła pewnie na trochę więcej lecz to co najważniejsze to GLKS dopisał sobie trzy punkty po tej kolejce.

 

Skład na ten mecz wyglądał następująco:
 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości