Gałus show przy Magazynowej 1 !

Gałus show przy Magazynowej 1 !

 Zmagania w grupie neutralnej zaczęliśmy przy ulicy Magazynowej 1 w Kamienicy Polskiej. Trener Karol Gałus miał spory problem kadrowy przy ustalaniu składu. Kontuzjowanego po ostatnim meczu w Kusiętach, Krzysztofa Kowalczyka (lekki wstrząs mózgu) zastąpił Marek Szyduk, który w tym spotkaniu pełnił funkcję kapitana.

 Kamienica chciała się zrewanżować za porażkę z rundy zasadniczej gdzie wygraliśmy 1:4. Widać było zaangażowanie z ich strony lecz nasza drużyna była bardzo skoncentrowana w początkowej fazie meczu i nie pozwoliła rozwinąć skrzydeł miejscowym. GLKS z minuty na minutę przejmował inicjatywę na boisku i stwarzał sobie coraz więcej sytuacji bramkowych. Na bramkę gospodarzy groźnie uderzali Daniel Wypart, Damian Michalik, Mateusz Traczyk oraz rozgrywając świetne spotkanie Karol Gałus. Pod koniec pierwszej połowy Kamienica miała rzut wolny lecz wyszliśmy z opresji i szybko wykonaliśmy kontratak który dał nam prowadzenie w tym spotkaniu, „gała” perfekcyjnie rozrzucił piłkę za linię obrony gospodarzy do której dopadł „traczu” i wyłożył futbolówkę do pustej bramki Mateuszowi Koperze. Ta bramka dała naszej drużynie komfort przed drugą częścią spotkania.

W drugiej połowie gospodarze chcieli się szybko zrewanżować za bramkę do szatni lecz podopieczni Gałusa nie dopuszczali do licznych sytuacji pod swoja bramką i kontrolowali przebieg spotkania. Przy drugiej bramce naszej drużyny po raz kolejny raz świetnie zakręcił linia obrony Karol Gałus i zagrał piłkę do Michała Łągwy, a ten zagrał prostopadła piłkę do „tracza” który wymanewrował bramkarza gospodarzy i na tablicy wyników było 0:2 dla gości. Po tym golu wdało się lekkie rozluźnienie w naszych szeregach i straciliśmy bramkę która dawała gospodarzom nadzieje na lepszy wynik. Na tego gola odpowiedzieliśmy bardzo szybko „nosek” przejmując piłkę zagrał do bardzo aktywnego tego dnia „gały” który stanął oko w oko z Mateuszem Macińskim, ale dograł piłkę do pustej bramki znów Koperze. Wynik na tablicy wyników się nie zmienił do końca spotkania.

Kolejne bardzo dobre spotkanie naszych piłkarzy, szkoda tylko, że tak późno zaczęliśmy wygrywać na pewno byłaby szansa na grę w grupie mistrzowskiej. Być może często pojawiało się nazwisko naszego trenera, nic w tym dziwnego po prostu był wszędzie.

Oto skład w jakim wystąpiliśmy w tym spotkaniu : 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości